niedziela, 25 września 2011

Post śliwkowy

Moi Drodzy, mamy już jesień.. .
 

To zdjęcie zrobiłam dzisiaj na leśnym spacerze. Oby cały czas było tak słonecznie i ciepło. Już nie mogę się doczekać pięknych, kolorowych liści :)

Najwyższy czas zabrać się za przetwory ze śliwek. :) W tym roku zrobiłam 3 rodzaje powideł śliwkowych.



Przepis pierwszy

Składniki:

  • 3,5 kg śliwek
  • 1 szklanka cukru
  • 2 łyżki octu

Śliwki odpestkowujemy i wrzucamy do dużego garnka razem z octem i odrobiną cukru. Włączamy ogień, na początku średni i bardzo często mieszamy, aż śliwki puszczą sok. Zmniejszamy ogień i gotujemy bez przykrycia około półtorej godziny, mieszając całość co 10-15 minut. Najlepiej jest po prostu usiąść w kuchni z książką lub laptopem i czuwać. Po upływie tego czasu powidła dosładzamy (lubię lekko kwaskowate dżemy, więc mi szklanka cukru wystarcza w zupełności) i jeszcze gorące przelewamy do słoików, dokładnie zakręcamy i pasteryzujemy 15 minut.
Z tej ilości owoców uzyskamy 8-9 słoików powideł.

Przepis drugi czyli Czekodżem śliwkowy

Składniki:

  • jak wyżej plus szklanka gorzkiego kakao

Powtarzamy wszystkie czynności z poprzedniego przepisu. Pod dosłodzeniu przekładamy szklankę dżemu do miseczki i dodajemy szklankę gorzkiego kakao (ilość w zależności od upodobań ), po czym przelewamy z powrotem do garnka.
Uzyskujemy przepyszny czekodżem śliwkowy, który po pasteryzacji można przechowywać całą zimę.
Czekodżem można robić też z innych owoców – wiśni, truskawek, malin itp. Jest smaczny solo, ale też dodawany jako nadzienie muffinek czy warstwa świątecznego piernika. Parę lat temu czekodżem znanej firmy można było kupić w sklepach, pamiętacie? Niestety już go nie ma, ale na szczęście podobny produkt można zrobić samodzielnie i to z lepszą proporcją owoców do cukru. 

Przepis trzeci na tradycyjne powidła śliwkowe dla leniwych

Składniki:

  • 3 kg odpestkowanych śliwek
  • 3 łyżki octu
  • 0,5 kg cukru
Składniki mieszamy w dużym garnku i odstawiamy w chłodne miejsce na 24 godziny. Po upływie doby stawiamy na średni ogień i przez trzy godziny gotujemy w odkrytym garnku. Dżemu nie mieszamy, tylko od czasu do czasu kontrolujemy i w razie zbyt intensywnego bulgotania zmniejszamy ogień. Po upływie trzech godzin zaczynamy mieszać i gotujemy jeszcze około 20-30 minut, do uzyskania pożądanej konsystencji. Jeszcze gorące powidła przekładamy do słoików i pasteryzujemy 15 minut.

Rzeczywiście nic się nie przypala, rzeczywiście dla leniwych, rzeczywiście ma tradycyjny smak, ALE:
-dżem jest bardzo słodki; dodałam tyle cukru, ile było w przepisie, ale myślę, że to po prostu naturalna słodycz owoców po odparowaniu dużej ilości wody,
-uzyskujemy 5-6 słoików bardzo gęstego dżemu, czyli dość niewiele jak na tę ilość owoców.

Przepis ten znalazłam na tym blogu. :)


Uwaga! Zanim zabierzecie się za przetwory ze śliwek koniecznie zaopatrzcie się w rękawiczki jednorazowe. Pierwszą partię owoców odpestkowywałam bez nich i przez tydzień chodziłam z kolorowymi rękami.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz