piątek, 11 listopada 2011

Post o pierogach

Wiele osób uważa, że przygotowywanie pierogów zarezerwowane jest wyłącznie dla mistrzów kuchni. Uwielbiamy pierogi swoich babć, chętnie jadamy w pierogarniach, ale na samą myśl o tym, że mielibyśmy przygotować je samodzielnie, wpadamy w popłoch. Wydaje nam się, że trzeba przeznaczyć na to cały dzień: żmudne zagniatanie ciasta, przygotowywanie farszu, lepienie.. . Nic dziwnego, że w dzisiejszych zabieganych czasach niewiele osób się na to decyduje.
Sama przez długi czas myślałam dokładnie tak samo. Lepienie pierogów było zarezerwowane wyłącznie dla babci. Koniec i kropka. Myślałam tak aż do czasu, kiedy dwa lata temu przed świętami Bożego Narodzenia postanowiłam z tatą przygotować pierogi na Wigilię. Niespodziewanie dla wszystkich okazało się, że to wcale nie jest takie trudne, a pierogi przygotowane samodzielnie nie mogą równać się z żadnymi innymi, nawet tymi babcinymi. Od tego czasu robimy pierogi regularnie :)
Teraz kolej na Was. A więc do dzieła!

PIEROGI


Składniki na ciasto:
  • 1 kg mąki
  • 2 szkl. gorącej wody
  • 1 jajko
  • pół łyżeczki soli
Wysypujemy mąkę na stolnicę. Robimy dołek, do którego wlewamy wodę i wbijamy jajko oraz wsypujemy sól. Całość zagniatamy aż do uzyskania elastycznego ciasta. I już :)
Odrywamy kawałki ciasta, wałkujemy na cienkie placki, wycinamy kółka przy użyciu szklanki. Na środek każdego z nich nakładamy nieco farszu, składamy na pół i starannie zlepiamy brzegi, tak by nie rozkleiły się w czasie gotowania.



Farsz - tu możliwości jest całe mnóstwo, poniżej przedstawiam kilka moich ulubionych.
1) twaróg, gotowane ziemniaki, cebulka, wędzony boczek, sól i pieprz, czyli popularne pierogi ruskie
2) jagody i cukier
3) kapusta kiszona, cebula i smażone grzyby
4) szpinak i feta lub twaróg
5) twaróg, jajko i cukier
6) gotowane mięso z kurczaka, cebula, pieczarki
Nie podaję dokładnych proporcji, ilość przygotowywanego farszu zależy od tego, jak dużo ciasta przygotowaliśmy.


I jeszcze kilka wskazówek praktycznych:

1) ciasto z podanego przepisu zawsze się udaje, jest miękkie i pulchne, z powodzeniem można je mrozić. Jeśli w czasie wyrabiania za bardzo się klei, można dodać nieco mąki, ważne jednak, by nie było jej za dużo - inaczej pierogi będą twarde i gumowe.

2) pierogi najlepiej przygotowuje się w towarzystwie. Mimo wszystko ich przygotowanie jest nieco pracochłonne, dobrze jest więc mieć przynajmniej jedną osobę do pomocy. Taśmowa produkcja pierogów, w której jedna osoba wycina kółka, a druga nakłada farsz i skleja pierogi jest zdecydowanie najlepszym rozwiązaniem.

3) przygotowywanie małej ilości pierogów nie jest zbyt praktyczne. Po pierwsze znikają w błyskawicznym tempie, po drugie przygotowanie większej ilości wcale nie trwa dużo dłużej. Najlepiej więc przygotować ciasto z proporcji, które podałam. Otrzymamy ok. 120 pierogów, które można nadziewać różnymi farszami i po prostu zamrozić.

4) brzegi pierogów dociskam przy użyciu widelca, jednak nic nie stoi na przeszkodzie, by wykorzystać w tym celu specjalną maszynkę do pierogów lub wzorem naszych babć tworzyć wymyślne falbanki palcami.

5) pierogi wrzuca się do wrzącej, osolonej wody i gotuje ok. 5 minut. Można też gotować je nieco krócej, a następnie przysmażyć na złoto na patelni.

6) to jak podamy nasze pierogi zależy przede wszystkim od farszu. Ruskie smakują świetnie z przysmażoną cebulką, a pierogi z jagodami - ze śmietaną i cukrem.


Przepraszam za nieco przydługi post, ale pierogi to jedna z moich ulubionych potraw i mogłabym mówić o nich ( i jeść je!) w nieskończoność :)

6 komentarzy:

  1. Też uwielbiam pierogi, ale nigdy nie miałam śmiałości by je zrobić. Wydawały mi się bardzo żmudne, łatwe do popsucia.
    Nadal zastanawiam się, jak ogarnąć farsz szpinakowy, żeby był smaczny i nie rozpadł pierogów. Masz może jakiś wypróbowany przepis :)?

    OdpowiedzUsuń
  2. Farsz szpinakowy robię tak : na patelni smażę cebulę i ząbek czosnku. wrzucam szpinak i odrobinę mleka. dodaję sól i pieprz do smaku. smażę tak długo, aż odparuje cała woda. tu ważna jest cierpliwość, szczególnie przy mrożonym szpinaku. kiedy szpinak zgęstnieje dodaję pokruszony twaróg lub fetę i jedno surowe jajko i znów smażę, aż zgęstnieje. farsz nie jest zbyt gęsty, ale swobodnie daje się formować i nakładać do pierogów. mam nadzieję, że przepis się przyda :)

    OdpowiedzUsuń
  3. ach ta nasza Kalioppe! wszystko wykonane z największą precyzją:) u mnie w domu pierogi ruskie są bardzo częstym gościem i całą rodzina angażuje się w lepienie. Od razu gotujemy 100 pierogów. Niestety moje propozycje innych farszy przegrywają z kretesem i tylko te ruskie u ruskie...

    OdpowiedzUsuń
  4. Gocha, no przecież ruskie są najlepsze, wiadomo :)

    OdpowiedzUsuń
  5. Dom jest tam, gdzie ruskie pierogi ;)

    Ja nadzienie szpinakow robię jeszcze prościej, szpinak mrożony wrzucam na patelnie i odparowuje do bardzo gęstej papki. Dorzucam pokruszony twaróg półtłusty, zmiażdżony czosnek, sól i pieprz czarny, i mieszam. Bez problemu się nakłada i formuje, nie ucieka z pierogów. Tylko ciasto robię inaczej, kilo maki, 1 jajko, łyżeczka soli i tyle letniej wody, żeby się zganiotło sprężyste i ciągliwe ciasto.
    I też pierogi lepimy wspólnie, ja i mąż, bo to świetna zabawa :)

    OdpowiedzUsuń
  6. heh, świetne hasło na początku komentarza, chyba dołączy do moich ulubionych cytatów :D

    ja też kiedyś przygotowywałam ciasto z letniej wody, ale kiedy raz spróbowałam tego z gorącą, trzymam się go. wydaje mi się, że wtedy ciasto jest bardziej miękkie, chociaż może to tylko autosugestia ;)

    pozdrawiam serdecznie i dziękuję za wizytę :) cieszę się, że nie tylko ja tak szaleję za pierogami :)

    OdpowiedzUsuń